Jesli kiedykolwiek widzieliscie amerykanski film, na ktorym pokazany
byl uniwersytecki campus - tak wlasnie wyglada to w rzeczywistosci. A
nawet o wiele lepiej.
Campus Rice University to w istocie takie male (?) miasteczko, w ktorym jest
wszystko i w zasadzie mozna sie stad nie ruszac i przetrwac. Oprocz
budynkow poszczegolnych wydzialow, laboratoriow itp jest tutaj centrum sportowe z basenem, sklep z gadzetami Rice, ksiegarnia z podstawowymi
produktami potrzebnymi studentom (art. papiernicze, karty telefoniczne), oczywiscie rozne bary, kawiarnie itp. O jakosci pozywienia serwowanego w tych przybytkach juz pisalam, wiec nie bede kopac lezacego, ale sa tu tez dostepne tylko dla studentow stolowki, w
ktorych, byc moze, jest cos zdrowszego, choc biorac pod uwage fakt, ze na centralnym miejscu stoi automat z cola, nie jestem co do tego
przekonana.
|
Campus z samolotu, po prawej stronie widac stadion i parking. |
|
Niestety nie pamietam, gdzie dokladnie zrobilam do zdjecie. |
Trawniki, krzaki i wszelka inna roslinnosc jest bardzo zadbana. Robi to
niesamowite wrazenie, a trawa naprawde jest tu bardziej zielona.
Budynki wygladaja, jakby byly postawione kilka miesiecy temu. Zastanawiam
sie, czy to z powodu klimatu nie ma tu np. mchu, a moze to skutek
regularnego ich mycia. Widzialam niedawno, ze szorowano
ceglana sciane. Sa pojedyncze zaniedbane miejsca, np. budynek teatru
nie wyglada najczysciej (pewnie i tutaj kultura nie jest najbardziej
dochodowym interesem).
|
Jedna z wielu alejek zacienionych drzewami. Tylko dzieki nim jak dotad sie nie usmazylam. |
|
Firmowa studzienka kanalizacyjna. |
|
Jeden z wielu cichych zakatkow. |
|
Lovett Hall, glowny budynek Rice, widziany od strony dziedzinca. |
|
Lovett Hall od strony glownej bramy w deszczowy dzien. |
|
Slynne w calym Houston, a podobno nawet i Texasie dzielo sztuki - "Twilight Epiphany" autorstwa J. Turella. Mozna wejsc do srodka, usiasc i ogladac niebo. |
|
Brockman Hall for Physics - bardzo przyjemne miejsce. |
|
Brockman Hall for Physics |
|
Tutaj lubie konsumowac 2. sniadanie :) |
|
Sowy i logo Rice mozna zauwazyc w wielu miejscach. |
|
Wieczor na campusie. |
|
Tablica upamietniajaca fakt, ze to tutaj odkryto fulereny. Prof. z naszego zespolu, Robert Curl, otrzymal za to Nagrode Nobla w 1996 r. Czasem widuje go, gdy przyjezdza do pracy na rowerze :-) |
|
Laboratorium w srodku. |
Po campusie kursuja regularnie autobusy. Jest kilka linii, tzw. inner loop, outer loop, dwie linie do akademikow poza campusem (choc nie sa one daleko, kilkanaście minut na piechote). Autobusy sa bardzo przydatne, zwlaszcza w czasie upalow i w razie potrzeby przedostania sie na drugi koniec campusu. Przykladowo, gdybym chciala przejsc z mojej laborki do mojego akademika, zajeloby mi to okolo pol godziny, a autobusem jade 10 minut. Dodatkowo, aktualne polozenie autobusu mozna sledzic w Internecie. Kierowcy sa bardzo uprzejmi, czekaja na dobiegajacych w ostatniej chwili, zatrzymuja sie nawet poza przystankami (choc nieczesto zdarza sie taka potrzeba).
|
Mapka przedstawiajaca trasy campusowych autobusow. |
|
Autobus linii "Greater Loop" |
|
Zajezdnia autobusowa. |
Na terenie campusu znajduje sie kilka akademikow dla undergraduate students. Graduate students moga mieszkac w dwoch akadmikach poza campusem -
Rice Village Apartments oraz
Rice Graduate Apartments. Tam rowniez docieraja campusowe autobusy.
Jak kazdy szanujacy sie uniwersytet, Rice posiada wlasny stadion do futbolu amerykanskiego. Druzyna Rice to Rice Owls, a zatem stadion nazywa sie
Rice Owls Stadium. Od politechnicznej Syrenki rozni sie on podobnie, jak rower od audi A6. Sadze, ze niejeden pierwszoligowy klub pilkarski w Polsce nie powstydzilby sie takiego stadionu. Wystarczy powiedziec, ze miesci on od 47 do 70 tys widzow. To podobna pojemnosc, jak nasz Narodowy... To wlasnie tutaj w 1962 roku prezydent USA J.F. Kennedy oglosil amerykanski program kosmiczny, a w 1974 odbylo sie Super Bowl.
|
Stadion Rice Owls. |
|
Boisko na stadionie. |
|
logo Rice Owls |
Jest tutaj takze komisariat - Rice University Police Department. Kazda zatrudniona osoba (podejrzewam, ze student rowniez) musi sie tam zglosic od razu po przyjezdzie, na miejscu wykonywane jest zdjecie delikwenta i wydawany identyfikator. RUPD mozna spotkac w wielu miejscach campusu, ale patroluja takze regularnie cala okolice, lacznie z akademikami. Niejednokrotnie widzialam radiowoz stojacy pod akademikiem w srodku nocy. Na campusie rozmieszczone sa slupki, na ktorych znajduja sie przyciski 'emergency' - mozna w ten sposob wezwac policje. W trakcie roku akademickiego mozna takze poprosic o podwiezienie do domu po zmroku.
|
Budynek RUPD i policyjne samochody. |
|
Slupek z przyciskiem sluzacym do wzywania policji. |
Jak mozna latwo wyczuc po lekturze tego opisu - campus bardzo mi sie podoba. Jest tutaj wszystko niezbedne do zycia, jest ladnie, przyjemnie, dzieki duzej ilosci drzew nawet latem mozna bez problemu znalezc zacienione miejsce do odpoczynku.
|
Campusowy basen. |
|
Jedna z 1349842 wiewiorek zamieszkujacych campus.
|
Czy na kampusie są również (jakże potrzebne studentom) sklepy z napojami wysoko procentowymi?
OdpowiedzUsuńNie ma tu takiego przybytku. Z ciekawosci zajrzalam w statystki z 2014 roku i okazuje sie, ze liczby studentow undergraduate to: z Rosji - 0, Ukrainy - 0, Bialorusi - 0, Polski - 2, a łącznie zagranicznych studentów było ponad 260. To moze tlumaczyc ten fenomen ;)
OdpowiedzUsuńMoja wspolokatorka posiadała trunek Western Son o smaku brzoskwiniowym (30% alkoholu to wg tutejszych standardów już vodka). Trzymała ten napój w kuchni na honorowym miejscu, ale nie widziałam, żeby ona kiedykolwiek dokonywała konsumpcji ani cokolwiek z niego ubywało. Podejrzewam, że kupiła po osiągnięciu 21 lat i od tego czasu tylko parowała :D Wyobrażacie sobie w polskim akademiku stojącą w widocznym miejscu niedopitą wódkę ?!?!?!
Co kraj, to obyczaj ;) Widocznie w Rice wszyscy studenci są bardzo sumienni, wyspani i świetnie przygotowani do każdych zajęć :)
OdpowiedzUsuń